test
Pewnym rozwiązaniem dla zaradnych może być swego rodzaju tandem pracy i biznesu. Gdy biznes wypali i jest szansa na rozwój to można zrezygnować z pracy na rzecz firmy.
Jest to dość ciekawe rozwiązanie, byleby jednak nie zabierało całego życia. Trzeba tu trzymać rękę na pulsie, by nie popaść w pracoholizm lub nie wykończyć się fizycznie i psychicznie. Wiele zależy od obowiązków jakie mamy w pracy i czy da się jeszcze poświęcić tę godzinę, dwie na swój biznes dziennie. Wielkim dylematem może być to, że zabieramy czas rodzinie, czyli spędzamy z nią coraz to mniej czasu.
W miarę sensownym rozwiązaniem o których już pisałem ale pozwolę sobie przytoczyć je tu ponownie jest pracowanie te 2 godziny więcej przed pracą o ile oczywiście nie będzie to kolidowało z nią, czyli o ile nie będziemy zbyt zmęczeni szli do pracy itp.
Oczywiście warto w firmie nie brać sobie za dużo obowiązków, by to wszystko udźwignąć.
Pewną zaletą tandemu - "praca plus firma" jest to, że by działać legalnie musimy zapłacić niewielką część ZUSU by prowadzić firmę. Jest to związane z tym, że pracodawca płaci nam już to ubezpieczenie i nie musimy płacić całej stawki, tylko jej niewielką część. Jest to spora ulga, bo przecież w pracy coś już zarobimy i dodatkowo nie płacimy pełnego ZUSU a to dla początkujących firm pełne stawki stanowią poważne, comiesięczne obciążenie budżetu firmy a przecież na początku firmy niewiele zarabiają. W chwili obecnej możemy też skorzystać z możliwości płacenia przez dwa lata niższego ZUSu.