Niebezpieczeństwo dobrej pracy - dobra praca niekiedy wróg wolności finansowej
Dlaczego niebezpiecznie jest mieć dobrą pracę? Duże zyski, pewna i dobrze płatna praca może nieco uśpić naszą czujność. Możemy się poczuć, że zawsze tak będzie, że zawsze będziemy już dużo zarabiać i z czasem może nam nawet przyjść do głowy, żeby wydać na konsumpcję to co potencjalnie zarobimy za rok, czy dwa. Dzieje się tak, gdy bierzemy kredyt w szczególności na granicy zdolności kredytowej o czym pisane było już w artykule Duża zdolność kredytowa.
Niebezpieczeństwo dobrej pracy jest też takie, że możemy wydawać wszystko, lub prawie wszystko na konsumpcję. Gdy zarabiamy więcej to często może wytworzyć się w nas taka mentalność, by korzystać z droższych rzeczy w utrzymaniu, np. samochodów itp.
Problem stanowią tu nie tyle drogie rzeczy same w sobie, tylko abonament jaki trzeba płacić za ich utrzymanie. Najłatwiej będzie mi to wytłumaczyć na przykładzie samochodu i domu. Gdy kupujemy samochód, który spala bardzo dużo a stanowi to dla nas spore obciążenie to w pewnym momencie może okazać się, że ściąga nas on w dół finansowo, bo na przykład pali 20 litrów benzyny a my lubimy dużo jeździć.
W przypadku zakupu domu gdy nie jesteśmy zbyt zamożni liczyć będziemy mocno z kosztami jego utrzymania, gdy jednak mamy dobrą płacę to możemy sobie pozwolić na zbyt duży jak na nasze potrzeby dom co może być pułapką. Nie byłoby tu wielkiego problemu, gdyby nie fakt, że w zimie trzeba to wszystko ogrzać a to niestety w naszym kraju sporo kosztuje. Roczny koszt utrzymania zarówno mieszkania jak i domu jest w bardzo dużej mierze uzależniony od jego powierzchni grzewczej.
O ile w ciepłych krajach takich jak Włochy, Hiszpania zimy są w miarę ciepłe i nie mają oni praktyczne wcale lub prawie wcale kosztów grzewczych w związku z czym większy dom mniej wpływa na ich portfele to w naszym klimacie ma to duże znaczenie.
Zatem paradoksalnie może dojść do sytuacji takiej, że gdy biedny z głową przemyśli wydatki to może mu zostawać znacznie więcej gotówki do dyspozycji miesięcznie, niż osoba znacznie więcej zarabiająca, ale wydająca zarobki w sposób nieprzemyślany. Może się okazać, że bogaty wcale nie jest bogaty, tylko uwikłany w ogromne koszty oraz jest niewolnikiem abonamentów, swojego domu, samochodu i innych "pieniądzożernych" decyzji, które sprawiają, że niewiele mu zostaje z jego zysków.
Wygrani w loterii niekoniecznie wygrali...
Spotkałem się z taką informacją, że statystycznie większość tych, którzy byli wcześniej biedni i wygrywają w loterii duże pieniądze to wcześniej czy później znów stają się biedni. Czasem mogą nawet być w jeszcze gorszej sytuacji niż przed wygraną. Problemem może tu być właśnie nieumiejętne zarządzanie finansami, czyli kupowanie drogich "abonamentów" takich jak duży dom (ogromne koszty ogrzewania), paliwożerny samochód - duże koszty utrzymania i inne drogie abonamenty. Sam zakup domu może uszczuplić zasoby wygranej a resztę jeśli się jej nie zainwestuje i nie ma się zysków z innych źródeł "zjedzą" koszty utrzymania domu, auta itp. Po jakimś czasie gotówka z wygranej się kończy i wygrany może zacząć się zadłużać, bo przecież trzeba utrzymać drogie w utrzymaniu sprzęty i tu zaczyna się tragedia finansowa. O ile nie da się tego utrzymać z pracy lub biznesu, to niestety trzeba teraz wyprzedawać to co się ma, bo im później tym gorzej...
Nikomu nie życzę takiego końca wygranej. Dlatego warto uczyć się inwestować i wydawać swoje pieniądze w sposób przemyślany.
lokaty strukturyzowane | lokaty bankowe