test
Złudzeniem w jakim możemy żyć jest myślenie o swojej pensji jak o swojej własności. Jeśli myślimy, że gdy zarabiamy pewną kwotę to jest ona do naszej pełnej dyspozycji to najczęściej jest to złudzenie, bo jak to podkreśla R. Kiyosaki właścicieli naszych pieniędzy jest wielu.
Wyjątkiem są Ci, którzy nie mają żadnych zobowiązań finansowych, ale któż ich nie ma? Któż z nas nie płaci rachunków za telefon, prąd, gaz itp.
Dużym problemem jest myślenie, że gdy zarabiam 3000zł to gdy wydam 500zł to będzie to tylko jedna czwarta mojej pensji. Takie myślenie jest oczywiście teoretycznie poprawne, jednak gdy sprawie przyjrzymy się bliżej to często może się okazać, że wydaliśmy całe miesięczne lub nawet dwumiesięczne nasze zyski.
Dlaczego tak się dzieje? Otóż pomimo, że przykładowo zarabiamy powiedzmy 3 tysiące zł na miesiąc to nie jest to tożsame z tym, że tyle zostanie nam po opłaceniu wszystkich kosztów i podatków. Tu tkwi cały szkopuł. Tu sparafrazuję słowa Roberta Kiyosaki: "Nie jest ważne ile zarabiamy, ważne jest to ile zatrzymujemy co miesiąc gotówki".
Gdy więc wydajemy 2500 miesięcznie na nasze zobowiązania, czyli kredyt hipoteczny, jedzenie, paliwo, koszty utrzymania samochodu, czynsze, czy też opłaty za utrzymanie domu, Internet, telefon... (no może na tym poprzestanę wyliczanie) to może się okazać, że z tej sumki zostaje nam 500zł a może i mniej na miesiąc do odłożenia. Zatem wydając 500zł wydajemy cały miesięczny nasz zysk. Bo trudno jest liczyć resztę jak ona i tak z założenia jest już przetracona i nie nasza...