Zysk dwa końce ma - czyli jak zarobić więcej nie zwiększając przychodu
Dziś choć zaczniemy mówić o zysku to tak naprawdę skupimy się na tym czym jest oszczędzanie a bardziej może ograniczanie kosztów. Wbrew pozorom nie musi być ono zawsze bolesne a dzięki niemu możemy sprawić, że budżet firmy czy domowy odżyje.
Oczywistym jest fakt, że każdy kto chce poprawić swój byt materialny może to zrobić zarabiając więcej pieniędzy. Wydaje mi się jednak, że trochę mniej zauważalna jest druga strona medalu, czyli zmniejszanie kosztów. Ci, którzy prowadzą biznes od lat może już tę drugą stronę bardziej dostrzegają i czują respekt przed nadmiernym i niefrasobliwym rozdmuchiwaniem kosztów.
Największy nawet zysk może zniszczyć zbyteczna rozrzutność. Tym bardziej, że często da się oszczędzać, bez pogarszania poziomu życia, czyli firma/gospodarstwo domowe pozostaje na tym samym, albo prawie na tym samym poziomie życia a w budżecie zostaje znacznie więcej gotówki.
Zatem podsumowując: Duży zysk może też dla nas znaczyć duże wydatki często zbędne wydatki czytaj rozrzutność. Przez złe zarządzanie możemy nawet w latach dobrej koniunktury firmę lub budżet domowy doprowadzić do ruiny nie mówiąc już o czasie kiedy po dobrych latach przychodzą lata z tendencją spadkową. Wówczas koszty mogą zacząć przerastać zysk a to już jest poważnym problemem. Warto więc już teraz zadbać o to, by zmniejszyć koszty i czerpać z tego korzyści od dziś.
Mówi się, że w czasach kryzysu firmy zaciskają pasa i ograniczają koszty. Czy nie lepiej by było zrobić to w czasach dobrego zysku? Wówczas firma mogłaby ograniczyć wydane lekką ręką koszty, które raz za razem ściągają ją w dół i byłaby "lekka" a wiadomo ta lekkość odbiła by się na jej kondycji. Tak jak człowiek im bardziej otyły tym jest mu ciężej.
Te ograniczanie kosztów wcale nie musi się wiązać z jakimś wielkim ograniczaniem się. Czasem może się okazać, że prawie nic nie tracimy a dużo zyskujemy przez drobne zmiany.
Tak na prawdę jak to pisał Robert Kiyosaky w swoich książkach nie jest ważne aż tak ile zarabiamy, ale ile nam zostaje po opłaceniu kosztów firmy, czy też kosztów życia w domu.
Co z tego, że będziemy mieli ogromny zysk, jak tak na prawdę koszty "zjedzą" nasz zysk i zostanie nam niewiele do naszej dyspozycji.
Jeśli chodzi o koszty domowe to łatwo jest przeliczyć. Jeśli zarabiamy 2-3tys. na miesiąc netto to jeden dzień pracy to ok. 100-160zł na dzień.
Teraz jeśli uda nam się zmniejszyć koszty o 100-160zł to zyskujemy 1 dzień pracy. W ten sposób, jeśli na przykład zapłacimy za utrzymanie konta bankowego na rok kwotę na którą pracujemy jeden dzień, to można sobie to porównać do tego, że pracujemy dla banku za darmo 1 dzień w roku, bo przecież są darmowe konta. Opisaliśmy to szerzej w artykule Darmowe konto bankowe. Jest to jeden z przykładów, który możemy wdrożyć. Może są to porównania na małą skalę, jednak w przypadku dużych firm często można wdrożyć podobne rozwiązania lecz ze znacznie większym zyskiem.
Chodzi mi tu zatem o inteligentne cięcie kosztów a mianowice o przeanalizowanie kosztów stałych pod względem ich powtarzalności i dzięki temu wyłuskanie tych najbardziej obciążających i powtarzających się kosztów.
Wiele z nich pozornie małych urasta do średnich a nawet dużych sum pieniężnych w skali roku.
W tej kategorii artykułów spróbujemy podawać inne przykłady pozwalające uzyskać podobny efekt jak darmowego konta bankowego. Być może niektórzy z Was już z nich korzystają, ale może nie wszyscy.
lokaty strukturyzowane | lokaty bankowe