Mam biznesplan - co dalej?
Masz biznesplan? Super, co jednak dalej. Sam biznesplan to nie wszystko. Jeszcze trzeba go zrealizować! I to szybko. Czas gra na naszą niekorzyść. Gdy już masz biznesplan i jest to dobry plan to pozostaje teraz go zrealizować, pośpiech wówczas jest potrzebny, bo teraz nie ma czasu na powolne działanie. Rozpoczynamy naszą działalność, mamy pewnie i marzenia, jesteśmy zafascynowani naszą firmą, przedsięwzięciem. Trzeba to wykorzystać i to szybko. Każde zwlekanie może doprowadzić, że najlepszy plan pójdzie z dymem. Bo przecież jesteśmy ludźmi a ludzie jeśli nie widzą efektów mogą się zrazić i zapał do realizacji dobrego planu może zblaknąć... Poza tym życie ciągle się zmienia to co dzisiaj działa i jest opłacalne jutro może nie być zbyt wiele warte, więc jeśli się nie pospieszymy możemy wcale nie zarobić...
Masz plan? Biegnij!Pisałem wyżej, że należy się zatrzymać. Teraz piszę biegnij! Czy nie mogę się zdecydować? Nie, nic z tego chodzi mi o to, by przyłożyć siłę tam gdzie trzeba. Podsumowując:
- najpierw szukamy co jest ważne i unikamy działania na siłę, lub w ogóle działania
- gdy znajdujemy to coś dobrego co zamierzamy zrobić układamy plan działania
- obmyślamy strategię jak do tego dojść
- planujemy zadania na każdy dzień i na każdą chwilę pracy
- teraz biegniemy! Przykładamy teraz siłę do naszych działań!
Porównam to do znanego kawału o robotnikach:Przyjeżdża na polską budowę Amerykanin i przypatruje się pracy. Widzi robotnika z pustymi taczkami biegającego tam i z powrotem. W końcu nie wytrzymuje i pyta:
- "Co pan tak w kółko z tą pustą taczką biega?"
Ten odpowiada. - "E panie u nas taki zasuw, że nie ma kiedy załadować".
To jest praca bez planu. My jednak mamy już plan i mamy też plan codzienny. Teraz trzeba zacząć biec.
Ucz się od pioruna - Działaj szybko!!!
Zatem weź najważniejsze rzeczy przeanalizuj, zrób plan, skup się na nich
i wtedy dopiero przyłóż siłę do tego. Można to porównać do pioruna.
Dawniej słyszałem o pomysłach odzyskiwania energii z piorunów. Wydawać
się może że ciekawy pomysł! Energia za darmo! I mnie się tak wydawało do
czasu, gdy trafiłem na pewien mądry artykuł, który uświadomił mi, że
owszem jest to potężna siła, ale z punktu widzenia pracy niewielka. Ktoś
porównał ilość energii pioruna to do dwugodzinnej pracy żelazka
oczywiście nie każdy piorun jest taki sam.
Skąd więc takie błyski i
grzmoty? Otóż owszem gdy piorun uderza to potrafi zrobić straszne
szkody, ale jeśli chodzi o ilość pracy to nie jest ona duża a wynika
to stąd, że piorun bardzo krótko trwa. To nasz wzrok ma zdolność do
przedłużania czasu i wydaje nam się, że piorun trwał pół sekundy. W
rzeczywistości czas jest bardzo bardzo mały. Czyli płynie z chmury
ogromny prąd i jest ogromne napięcie ale to wszystko trwa tak krótko, że nie
zgromadzilibyśmy z tego dużo energii.
Dlaczego to tu piszę?
Co ma
piorun do biznesu? Otóż to, że jak widać gdy mamy plan i
praca wykonana jest bardzo szybko efekt może być piorunujący, choć ilościowo praca wykonana będzie taka sama. Dlaczego? Ponieważ to wszystko samo się nakręca. Szybko zrobiona praca - szybki efekt, kolejna motywacja, kolejne wnioski i kolejny atak na nowe dobre przedsięwzięcie. Wszystko na gorąco. Gdy jednak rozwlekamy nasze działanie, wówczas wydaje się nam, że się naharowaliśmy, narobiliśmy a nic z tego nie ma... Nasuwają się prawdopodobnie fałszywe wnioski: "Może ten plan był do kitu? E w tej Polsce to się nic nie opłaca... "
Tak sobie można tłumaczyć każde rozwlekanie.
Sam wiele już pomysłów tak rozwlokłem... Później motywacja się rozmyła, rozmyła się też wizja wszystkiego, nie było planu, znudziłem się tym i zmarnowałem wiele. Teraz już jednak wiem. Jeśli mam plan trzeba działać szybko!
ps. Skąd mi się wziął pomysł z piorunem? Można dlatego, że ... o mały włos nie poczęstowałby mnie niedawno, gdy właśnie schodziłem schodami i miałem zamiar wsiąść do auta a on strzelił około metr od samochodu ... brrr aż do tej pory jak sobie przypomnę... Mam za co dziękować Bogu...
Ucz się zatem od piorunazaplanuj coś dobrego, zrób plan, skalkuluj i teraz działaj ultraszybko!